poniedziałek, 21 października 2013
Złoty Kaganek, Płonąca Strzała i Piła Roku czyli GALA BELFERKOWA W ZSOI 6
Takiego starcia na rozdaniu Belferków - Oscarów dla nauczycieli w ZSOI 6 jeszcze nie było nigdy. Takich kategorii też nie. Pomysł Gali Oscarowej dla pedagogów opracował Samorząd Szkolny. Emocje były równe tym z Los Angeles, rozwinięto nawet słynny czerwony dywan.
Nauczycielską miłość do przekazywania wiedzy oceniono w piętnastu kategoriach. Były wśród nich zarówno zaszczytne tytuły “Złoty Wykładowca” czy “Złoty Kaganek”, jak i zabawne, np. “Płonąca Strzała”(dla belfra zmieniającego swe miejsce pobytu w zatrważającym tempie) lub “Mikrofon Roku”- dla najgłośniejszego z pedagogów. Każdy z nas zastanawiał się, kto zdobędzie statuetkę “Złotej Piły” adresowanej do najsurowszego dydaktyka.
Prawdziwym bohaterem uroczystości stał się ksiądz Mirosław, który pracuje w naszej szkole zaledwie od kilku tygodni i już został obwołany “Misterem”, a więc najprzystojniejszym z męskiej części grona pedagogicznego. Sensację wzbudziła również Pani Dyrektor Bożena Cabaj-Miciak, gdy po otrzymaniu nagrody dla “Budowniczego Roku” zaśpiewała piosenkę zespołu Golec u’Orkiestra "Ściernisko”. Z wielkim aplauzem publiczności spotkało się także wręczenie nagrody “Sokolego Oka”, które potrafi wypatrzeć każdą ściągę - Pani Elżbiecie Borzęckiej wręczył ją jej syn, Mateusz.
To było pierwsze takie wydarzenie w historii Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracynych nr 6. Wszyscy uczniowie są zgodni - każdy z uhonorowanych nauczycieli otrzymał nagrodę zgodną ze swoim usposobieniem. Co przyniesie kolejne rozdanie Oscarów? Na odpowiedź musimy poczekać jeszcze rok.
Kinga Dudzik, Magdalena Lach
czwartek, 10 października 2013
W zdrowym ciele – zdrowy duch... czyli o pikniku jeszcze słów kilka
„Nasze zdrowie jesienią”- tak brzmiał temat przewodni rodzinnego pikniku zorganizowanego
w sobotni poranek przez ZSOI nr 6 w osiedlu Na Stoku 52 . Impreza skierowana do uczniów, ich rodziców oraz wszystkich mieszkańców pobliskich osiedli odbywała się na terenie boiska szkolnego, wokół którego ustawiono kilkanaście stanowisk z licznymi atrakcjami . Już przy wejściu każdy gość otrzymywał bilecik z numerem, służącym jako los - festyn kończyło bowiem wielkie losowanie licznych nagród i upominków!
W ciągu trzech godzin odbyło się wiele pokazów i zabaw, którym towarzyszyły piosenki, muzyka
i wiersze o zdrowiu. Buzie najmłodszych rozweselały wyczarowane przez nauczycielki fizyki i biologii bańki mydlane - każdy młody ochotnik mógł również sam spróbować stworzyć własną bańkę. Przedszkolaki i młodsi uczniowie próbowali swych sił na stoiskach "Warzywno- owocowe cudaki" , "Papierowe ludziki" ,"Szlachetne zdrowie" i "Bawmy się razem": wykonywały ludziki z warzyw , papieru, rzucały do tarczy, rozwiązywały zdrowotne zagadki i ... łowiły rybki-uczestnicy zabaw obowiązkowo otrzymywali zdrowe upominki!
W tym czasie dorośli mogli zmierzyć swoje ciśnienie w specjalnym punkcie pomiaru lub sprawdzić
na stoisku "Czy wiesz, co jesz?" czy aby na pewno ich codzienne posiłki są pożywne i wartościowe. Pasjonatów sportu przyciągnęły konkurencje przygotowane przez nauczycieli wychowania fizycznego- o 12:00 zaś odbył się mecz siatkówki między rodzicami a uczniami. Walka była zacięta a szanse wyrównane, dlatego też mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem 1:1.
Niezwykłą atrakcję stanowił pokaz pojazdów napędzanych silnikiem spalinowym, a także ulubione jabłkowe zabawy angielskich dzieci. Językowcy, którzy je prowadzili, nie mogli nadążyć z donoszeniem owoców. Łowienie jabłek z wypełnionej wodą miednicy, w którym używać można było jedynie buzi oraz zjadanie jabłek wiszących na sznurkach, bez pomocy rąk za to na wyścigi okazały się takimi hitami, że do stoiska, stał niekończący się ogonek chętnych. W sumie wyłowiono i zjedzono 12 kilogramów jabłek – to się nazywa zdrowa rywalizacja!
"Kuchnia na folkową nutę", "Domowa spiżarnia", 'Marchewkowy raj" i "Nasza cukiernia" oferowały wszystkim spragnionym i zgłodniałym domowe przetwory, sok marchewkowy, malinową herbatkę i zdrowe ciasta z marchwi, bananów czy szpinaku.
Punktem kulminacyjnym pikniku było losowanie. Szczęściarze otrzymali obfite paczki z mnóstwem niespodzianek. Lecz tylko jedna osoba miała szansę zdobyć główną nagrodę - oryginalną piłkę FC Barcelony z podpisami piłkarzy. Gdy radny dzielnicy XVII odczytał numer zwycięzcy, wszystko stało się jasne. Główną nagrodę otrzymał kilkuletni fan mistrzowskiej drużyny.
Podczas pikniku nie zapomnieliśmy o tych, którzy potrzebują naszej pomocy i wsparcia: na terenie boiska znajdował się punkt, w którym można było wpisać się na listę potencjalnych dawców szpiku. Zgłosiło się 19 chętnych. Ponadto samorząd szkolny zebrał ponad 300 złotych na dalszą rehabilitację ciężko chorego 5-letniego Wojtusia.
Piknik zakończył się wielkim sukcesem, wszyscy opuszczali teren boiska zadowoleni i uśmiechnięci, dopytując o termin następnego festynu.
Iwona Francuziak, Kornelia Kłosińska, Magda Zakrocka
poniedziałek, 7 października 2013
Dżem z cukinii, ciasto szpinakowe i piłka FC Barcelony czyli rodzinny piknik w ZSOI 6
W ostatnią sobotę Gimnazjum Integracyjne nr 74 i Szkoła Podstawowa nr 98 zaprosiły swych uczniów z rodzicami i przyjaciółmi na piknik pod chmurką. Na gości czekało ekologiczne jedzenie, świeżo wyciskane soki, konkurencje sportowe a nawet punkt pomiaru ciśnienia, które na pewno wszystkim skoczyło na myśl o głównej nagrodzie – oryginalnej piłce FC Barcelony z podpisami zawodników - przewidzianej dla jednego z uczestników. O 13.00 wszystko było jasne – piłkę wygrał młodziutki, jeszcze przedszkolny fan katalońskiej drużyny, rozdano też wiele innych atrakcyjnych upominków. Piknik okazał się takim sukcesem, że na wiosnę planowany jest kolejny. Już ZAPRASZAMY
niedziela, 1 września 2013
Ze smokami, hulajnogą i w telewizji czyli wakacyjne szaleństwa w szkole
Tego lata uczniowie ZSOI nr 6 mogli skorzystać z dość oryginalnej propozycji spędzenia wakacji w szkole. Zarówno Gimnazjum nr 74 jak i Szkoła Podstawowa nr 98 przygotowały dla swoich podopiecznych mnóstwo atrakcji. Zamiast nauki i ocen - domowe kino, basen, wizyta w telewizji czy grill. Chętnych nie brakowało, dzięki nim szkoła w wakacje tętniła życiem.
W tym roku ZSOI nr 6 przystąpiło do akcji Urzędu Miasta Krakowa – LATO W SZKOLE. Przez pierwsze dwa tygodnie lipca i ostatnie dwa tygodnie sierpnia każdy uczeń mógł skorzystać
z zajęć organizowanych przez nauczycieli. Program obfitował w atrakcje, za którymi w roku szkolnym można tylko tęsknić. Nauka pływania, poszukiwanie smoków, wizyta w TVN
czy turniej na mistrza hulajnogi, to tylko niektóre z propozycji. Szkolni koloniści zbierali się każdego dnia o godzinie 9.00 i przez następne 5 godzin zapominali o nudzie.
Najmłodsi zaliczyli bliskie spotkanie ze Smerfami, poszukiwali śladów rycerzy w starym Krakowie i niczym mali odkrywcy badali czy dinozaur i smok, to ta sama istota. Każdy dzień niósł nowe wyzwania – na pływalni, sali gimnastycznej i w parku. Objawiały się młode talenty w jeździe na rolkach, w malowaniu, w skakaniu na długiej skakance. Mnie najbardziej podobała się Arteteka – opowiada rozemocjonowany Andrzej - dla niej warto było wcześnie wstać – mają tam super komputery i takie gry, ze szkoda stamtąd wychodzić. Z kolei dla Mikołaja największą przygodą była wizyta w Aquaparku – Najfajniejsza była zjeżdżalnia, taka długa i szybka – mówi z iskrami w oczach. Starsi najmilej wspominają wizytę w TVN, telewizja od kuchni zrobiła na nich duże wrażenie. Niektórzy wzięli nawet udział w realizacji jednego
z programów i choć występowali w roli statystów, czuli się jak gwiazdy. Grill też był sympatyczny, szczególnie, że w towarzystwie nauczycieli – przyznają zgodnie.
Zapytani czy przyjdą do szkoły w następne wakacje, chórem krzyczą, że TAK. Nie można wymagać lepszego podsumowania akcji – pomysł i wykonanie na 6. LATO w SZKOLE okazało się prawdziwym sukcesem.
(ar)
poniedziałek, 1 lipca 2013
WAKACJE!!! ZNOWU SĄ WAKACJE!!!
CUDNYCH, SŁONECZNYCH, BEZTROSKICH WAKACJI ŻYCZY REDAKCJA:)
A DLA CHĘTNYCH MAMY SZCZEGÓLNE ZAPROSZENIE NA LATO W SZKOLE... ZOBACZ, ŻE SZKOŁA W WAKACJE MOŻE BYĆ NAPRAWDĘ FAJNA!!!
czwartek, 13 czerwca 2013
POSZUKIWANIE LATA W ZIELONYM JARZE
W piątek 14 czerwca na Wzgórzach Krzesławickich już od godziny 8 słychać było dźwięki muzyki w Zielonym Jarze. Wielu zaciekawionych ludzi przychodziło
z dziećmi, aby zobaczyć jaka impreza odbywa się tym razem.
W Zespole Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 6 przygotowania do festynu pod hasłem LATO, LATO - CO TY NA TO? trwały już od tygodni. Nauczyciele i uczniowie zaangażowani w organizację imprezy, aż do ostatniej chwili mieli mnóstwo roboty. Musieliśmy przygotować repertuar, rozplanować występy, przygotować rozmaite atrakcje dla dzieci, konkursy, nagrody – opowiada Anna Okońska, odpowiedzialna
za organizację festynu.
W dniu imprezy wszystko dopięte było na ostatni guzik. Pierwsze występy, przemówienia, wszystko wyglądało dokładnie tak jak powinno. Na widowni i wśród stoisk z atrakcjami widać było dużo dzieci. Na ich twarzach cały czas gościł uśmiech.
Z zainteresowaniem oglądali wystawy o średniowiecznych rycerzach, uczyli się udzielania pierwszej pomocy, własnoręcznie wykonywali hiszpańskie wachlarze, biegali z patelnią i naleśnikiem na angielskim pikniku.
Przy organizacji festynu ZSOI nr 6 mogło liczyć na wsparcie przyjaciół. Z dodatkowymi niespodziankami dla dzieci odwiedzili nas krakowscy strażacy oraz policjanci. Chłopców bardzo zaciekawiło wyposażenie wozu strażackiego, a dziewczynki wolały zatrąbić klaksonem. Również w radiowozie nie zabrakło małych policjantów. Gdyby komuś znudziło się słońce, które towarzyszyło nam przez całą imprezę, miał okazję pooglądać świat w noktowizorze i spróbować pokonać w nim krótki slalom. Z pewnością największą atrakcją okazał się pokaz strażackich metod gaszenia pożarów. Kiedy obok sceny pojawiła się gęsta piana gaśnicza, dzieci rozpoczęły wielką wojnę. Po kilku chwilach do bitwy na pianę dołączyli również dorośli. Wystarczyło parę minut, aby każdy uczestnik miał na sobie choć odrobinę białego.
Ostatnim punktem programu był “Słoneczny Turniej Integracyjny” zorganizowany przez wf-istów na pobliskim boisku. W zabawie uczestniczyli piątoklasiści z trzech szkół: Szkoły Podstawowej 98, Szkoły Podstawowej 129 oraz Szkoły Podstawowej z Wadowa. W dziesięciu konkurencjach każdy piątoklasista współpracował z jednym gimnazjalistą. W takich parach biegaliśmy w worku, przenosiliśmy piłkę bez użycia rąk, kozłowaliśmy piłki. Śmiechu było co nie miara. Komicznie wyglądało przechodzenie wyrośniętych gimnazjalistów pod nogami drobniutkich dziewczynek.
Około godziny 14 nasze zabawy dobiegły końca. Rozstaliśmy się w pogodnym nastroju, z nadzieją, że kiedyś uda nam się powtórzyć ten wspaniały dzień.
JADZIA ULJASZ
czwartek, 23 maja 2013
Comenius oknem na świat czyli relacja uczennicy Szkoły Podstawowej nr 98 z podróży do Katalonii
Maj śmiało można nazwać miesiącem europejskim. Rocznica przyłączenia się Polski do Unii, Dzień Europy i związane z nimi liczne artykuły oraz analizy sprawiają, że słowo EUROPA odmieniane jest we wszystkich możliwych przypadkach, zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. Tymczasem wśród górnolotnych haseł i śmiałych opinii często ginie to, co najważniejsze. Wraz ze zniesieniem granic zyskaliśmy okazję na lepsze poznanie
i zrozumienie europejskich sąsiadów oraz na zaprezentowanie im siebie i naszej kultury. Taką szansę dają polskim uczniom programy wspierane przez Unię Europejską. Jednym z nich jest Comenius, dzięki któremu uczniowie krakowskiej Szkoły Podstawowej nr 98 mogą się dowiedzieć na przykład tego, czym różni się Katalonia od Hiszpanii. Oto relacja Alicji Chojnackiej – uczennicy klasy piątej z uczniowskiej wymiany.
PODRÓŻ i POWITANIE
Nasza podróż zaczęła się na lotnisku w podkrakowskich Balicach. Samolot przyleciał punktualnie jak na niemieckie linie lotnicze przystało. Lot trwał około dwóch godzin i wylądowaliśmy w Monachium. Oczywiście nie był to koniec podróży, czekała nas dwa razy dłuższa droga. Tym razem już do Barcelony. Ze stewardessami porozumiewać się trzeba było po angielsku. Po wylądowaniu na lotnisku czekały na nas nauczycielki z katalońskiej szkoły, by nas zawieźć do domu dziewczynki, u której miałyśmy mieszkać. Powitanie w Vallbona d’Anoia było naprawdę serdeczne. Zebrały się tam wszystkie dzieci z piątych i szóstych klas miejscowej szkoły. Zadawano mam mnóstwo pytań, oczywiście po angielsku. Czasami trudno było nam się nawzajem zrozumieć, ale w końcu zawsze każdy wiedział o co chodzi.
W KATALOŃSKIEJ SZKOLE
Następnego dnia wstałyśmy o 8.00. Wraz z Evą (bo tak miała na imię dziewczyna, u której mieszkałyśmy) zeszłyśmy na śniadanie. Bardzo zdziwiło mnie to, że śniadanie było słodkie. Ten posiłek to u Katalończyków zazwyczaj - kakao, rogalik i ciastka. W szkole znów czekał na nas ogrom pytań. "Uczennice z Polski" były wielkim wydarzeniem. Rozkład zajęć wyglądał zupełnie inaczej niż u nas. Po dwóch godzinach lekcji wszyscy wyszli na zewnątrz. Przerwa śniadaniowa trwała całą godzinę. Następnie wróciliśmy do budynku na kolejne zajęcia. Po nich nastąpiła kolejna przerwa, tym razem trzygodzinna, każdy szedł do domu na obiad. Później znów czas na lekcje- wychowanie fizyczne i do domu. Tym razem już na dobre. Po zakończonym dniu szkolnym poszliśmy na piknik. Była na to idealna wiosenna pogoda. Zwiedziłyśmy wraz z dziećmi i ich rodzicami okolicę, widziałyśmy nowe rośliny i miejsca. Tak minęły kolejne trzy dni. W szkole odbywały się lekcje specjalnie przygotowane dla nas. Rysowaliśmy abstrakcyjne obrazy, śpiewaliśmy po katalońsku, a na wf-ie graliśmy w dziwną grę z kolorowymi piłeczkami, której nazwy nie pamiętam.
W BARCELONIE
Czwartego dnia wybraliśmy się do Barcelony do Muzeum Katalonii. Właściwie mało stamtąd zrozumiałam. Przewodnik mówił po katalońsku, opisy były w tym samym niezrozumiałym dla mnie języku. Jednak rówieśnicy starali się wytłumaczyć mi wszystko, tak jak umieli najlepiej. Po wizycie w muzeum zdążyliśmy odwiedzić jeszcze barceloński port nad Morzem Śródziemnym. Później nie wróciliśmy już do szkoły, lecz spotkaliśmy się z pewną rodziną. Okazało się, że sąsiadami naszych gospodarzy byli Polacy, Pani Agnieszka z mężem i synem. Wytłumaczyli nam kilka rzeczy i dali parę dobrych rad. Był to niestety ostatni dzień w Vallbona d' Anoia. Nazajutrz znów zawitałyśmy do wielkiej Barcelony, tym razem z naszymi nauczycielkami. Pierwszym miejscem, które odwiedziłyśmy była ulica pełna straganów. Było tam jeszcze więcej turystów niż na krakowskim rynku. Kiedy udało nam się wydostać z tego tłumu skłębionego przy kramach kupiwszy jednocześnie kilka pamiątek, udałyśmy się na targ, na którym sprzedawano...
ŻYWE OWOCE MORZA. Na samą myśl o tym przechodzi mnie dreszcz. Machające szczypcami kraby, ruszające oczami ośmiornice i wiele, wiele innych. Było to na pewno bardzo ciekawe przeżycie, jednak nie chciałabym doświadczać tego jeszcze raz. Kiedy przeszłyśmy przez szereg dziwacznej, ruszającej się żywności, trafiłyśmy w miejsce, w którym pełno było egzotycznych owoców. Straciłyśmy tam poczucie czasu i kiedy się obejrzałyśmy, już czas było jechać na lotnisko. Lecąc do Polski przebyłyśmy tą samą trasę co wcześniej, jednak wyglądała zupełnie inaczej. Było całkiem ciemno. Na miejscu oczywiście czekali na nas stęsknieni rodzice.
Sądzę, że ten wyjazd wiele mnie nauczył. Poznałam mnóstwo wspaniałych osób, dowiedziałam się odrobinę o kulturze Katalończyków i ich poczuciu odrębności od Hiszpanii, nauczyłam się kilku słów z ich języka i sprawdziłam mój angielski. Była to jedna z największych podróży w moim życiu.
Alicja Chojnacka
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
SZALONA NOC W GIMNAZJUM INTEGRACYJNYM NR 74
W kwietniowy piątek w Gimnazjum nr 74 odbyła się już druga w historii „Noc w szkole”. Od godziny 18:00 do 22:00 uczniowie zainteresowani naszym gimnazjum wraz z rodzicami mieli okazję je zwiedzić i podziwiać przygotowane dla nich atrakcje.
Szacowni goście mogli obejrzeć chemiczne doświadczenia pod wspólnym tytułem WIELKIE CHEMICZNE BOOM, które słychać było aż dwa razy i to nie tylko w szkole.
W sali biologicznej przewidzianych było mnóstwo atrakcji: uczniowie sami przygotowywali próbki do badania pod mikroskopem, oglądali narządy człowieka, budowę komórki i kodu genetycznego. W drugiej części sali Pani Małgosia uczyła prawidłowego wykonania masażu serca oraz sztucznego oddychania. Za ścianą młodzi technicy mieli okazję sterowania robotami zmontowanym przez szkolną Akademię Robotyki. Na sali gimnastycznej wfiści testowali wytrzymałość szóstoklasistów na torze przeszkód. Jedną z nich była wspinaczka po linie zawieszonej pod samym sufitem! Pani Małgosia - trenerka grupy cheerleaderek - na małej salce uczyła części układu, który tańczą nasze reprezentantki. Z zadowoleniem odkryła, że jej zajęcia przyciągnęły nie tylko płeć piękną. Humaniści nie pozostali gorsi i zorganizowali wielką wystawę średniowiecznych rekwizytów oraz prezentacje narzędzi rolniczych z poprzedniej epoki. Żądni mocnych wrażeń mogli dać się zakuć w dyby. Uwagę wielu uczniów przyciągnęła inscenizacja trzeciej części “Dziadów’’, odgrywana na korytarzu przez uczniów Gimnazjum. Natomiast panie z biblioteki każdego zmęczonego emocjami gościa zapraszały na herbatkę przy wspólnym czytaniu poezji.
Około godziny 20:00 na świetlicy nauczyciele gimnazjum przygotowali atrakcję specjalną - KARAOKE. Najmniej ważne było, który z nich ma większe umiejętności wokalne, liczyła się przede wszystkim dobra zabawa. Sala wypełniła się po brzegi, wszyscy bawili się przy najsłynniejszych przebojach, a wykonawców nagradzano gromkimi brawami. Występ nauczycieli z pewnością można nazwać główną atrakcja tego wieczoru.
Po zakończeniu wszystkich przygotowanych zajęć zainteresowani uczniowie mieli szansę spędzić całą noc w szkole. 51 odważnych zebrało się w wyznaczonych salach, wyposażeni w śpiwory i poduszki sprawdzali swą wytrzymałość. Jedni poddali się mocy snu wcześnie, inni przegadali całą noc. Akcja już po raz kolejny cieszyła się dużym zainteresowaniem. Ta noc dla wielu z nas była przeżyciem nie do zapomnienia. A podobno w szkole jest nudno… Cóż… na pewno nie w GIMNAZJUM 74!!!
Karol Ślusarczyk, Jadwiga Uljasz
wtorek, 2 kwietnia 2013
Żyję z pasją, lubię to co robię…
Pierwszy dzień wiosny, to w SP 98 czas zabawy i prawdziwych emocji. Uczniowie zgodnie z hasłem „Dzień bez nauki, ale nie bez wiedzy” brali udział w szeregu warsztatów i konkurencji, których celem było pokazanie, że wiedza nie musi być nudna. Klasy 4-6 rywalizowały między sobą, emocjom nie było końca.
Hasło przewodnie akcji brzmiało „Żyję z pasją, lubię to co robię”. Jeszcze przed pierwszym dniem wiosny uczniowie dostali zadanie dodatkowe, mieli przygotować plakat przedstawiający pasje i zainteresowania wszystkich w danej klasie. Pomysły były bardzo ciekawe, wykorzystywano zdjęcia, rysunki, wierszyki. Najlepiej w tym zadaniu wypadła klasa 6a.
Natomiast pierwszego dnia wiosny uczniowie pracowali w grupach tematycznych. Ci, którzy lubią język polski, tworzyli przepis na życie z pasją i quizy dotyczące różnych hobby. Sekcja plastyczna przygotowywała plakaty, logiczna – rebusy. Niektórzy wybrali warsztaty matematyczno-przyrodnicze lub informatyczne i z pasją rozwiązywali ułożone przez nauczycieli zadania. Zwycięzcami okazali się wszyscy, każda klasa dostała punkty samorządu i dyplom, a przede wszystkim solidną porcję dobrej i mądrej zabawy. Dzień ten co roku organizują nauczyciele i samorząd uczniowski i jak zawsze okazuje się on prawdziwym sukcesem. Nikt nie pomyślał nawet o wagarach, bo czy warto, gdy w szkole „ubaw po pachy”:)
piątek, 29 marca 2013
PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY Z TALENTAMI W TLE
Pomimo, że za oknami śnieg i nic nie wskazuje nadejścia wiosny, nasz szkolny samorząd zdecydował się obchodzić pierwszy kalendarzowy dzień tej pory roku i właśnie z tej okazji zorganizował ,,Mam Talent”, w którym najbardziej uzdolnieni uczniowie Gimnazjum Integracyjnego 74 mogli pokazać, co potrafią.
Zaraz po rozpoczęciu się 3 godziny lekcyjnej uczniowie wszystkich klas zaczęli się schodzić na salę gimnastyczną. Oczywiście ktoś musiał to wszystko poprowadzić i w tych rolach mogliśmy zobaczyć Karolinę Czajkowską z 2c oraz Przemysława Zgałę z 2b. Młodzi konferansjerzy świetnie wypełnili swoje zadanie, nie tylko zapowiadając artystów, ale i zabawiając publiczność między występami. Warto też dodać, że show przez cały czas przyglądała się dyrektor szkoły Bożena Cabaj-Miciak. Na samym początku zaprezentował się Artur Osiakowski, który zagrał na gitarze klasycznej. Po nim wystąpili kolejno: Igor Zakrocki – mistrz klarnetu oraz Weronika Nawracaj grająca na flecie poprzecznym. Zupełnym zaskoczeniem okazał się pokaz Julii Tarnawskiej z 3c, która ze swoją 3-letnią suczką Lilu zaprezentowała 20 sztuczek. Następnie wystąpiła nasza miss szkoły-Natalia Kornaus, która zatańczyła do fragmentów dwóch piosenek. Kolejnym talentem wokalnym zaskoczył wszystkich uczeń klasy 2b- Grzegorz Odud. Następnie zapowiedziano dziewczyny z klasy 2c ,które wystąpiły z kawałkiem ,,Lazy song” Bruno Marsa. Wypadałoby jeszcze wspomnieć o utalentowanych rozśpiewanych Dominice i Jagodzie oraz towarzyszącym im gitarzystom - Justynie i Bartoszowi, którzy stworzyli zgrany zespół wokalno-instrumentalny. Nagle niespodziewanie na scenę wpadli dwaj „faceci w czerni” planujący zamach na warzywniak. Byli to szkolni kabareciarze Jurek Arcyz, Marcin Wilk i Kuba Sotwin. Po nich na scenę wkroczył Karol Ślusarczyk z klasy 2a ze swoją gitarą elektryczną. Od braw po jego występie można było ogłuchnąć. Na końcu konkursu wystąpiła Aleksandra Dudek z piosenką „A Fine Frenzy, Almost Lover”. Pomimo, że była ona ostatnia, to naprawdę przyjemnie się jej słuchało. Na podsumowanie szkolnego Dnia Wiosny uczniowie wykonali "Harlem Shake" - podzieli się na dwie grupy, stanęli w przeciwnych częściach sali gimnastycznej i w odpowiednim momencie wszyscy rzucili się na sam środek, gdzie tańczyli jak szaleni przez około 30 sekund. Tego samego dnia ogłoszono wyniki konkursu: 1 miejsce zdobył Karol Ślusarczyk, drugie przypadło w udziale treserce Julii Tarnawskiej, a trzecie Arturowi Osiakowskiemu. Dzień wagarowicza bez wagarów okazał się bardzo udany.
(Julia Jewuła)
czwartek, 28 marca 2013
BBC SCHOOL REPORT DAY w GIMNAZJUM 74
W pierwszy dzień wiosny uczniowie Gimnazjum Integracyjnego 74 wraz z nauczycielami zebrali się, aby razem stworzyć krótkie wydanie wiadomości po angielsku. Wszyscy na jeden dzień stali się młodymi reporterami, a pracowania językowa - tętniącym życiem studiem telewizyjnym. Akcja BBC SCHOOL REPORT DAY już drugi raz dostarczyła gimnazjalistom wielu emocji.
Każdego roku akcja organizowana przez brytyjską telewizję BBC przyciąga setki szkół. Organizatorzy dostarczają materiały przybliżające uczniom zagadnienia dziennikarskie. Przez kilka tygodni przygotowują się oni do wielkiego dnia, w którym staną się prawdziwymi reporterami. Ich dziennikarskim zadaniem będzie przygotowanie krótkiego serwisu informacyjnego i nagranie go o tej samej dla wszystkich porze. SCHOOL REPORT DAY jest szeroko komentowany na antenie krajowej BBC i z emocją wyczekiwany przez uczniów, także w Gimnazjum 74.
Tego dnia wszystko zaczęło się wcześnie rano. O godzinie 8.00 zwołane zostało prawdziwe kolegium redakcyjne. Razem przeglądaliśmy gazety i internetowe serwisy informacyjne w poszukiwaniu najważniejszych wiadomości dnia. Dyskusje były często gorące, jednak udało się w końcu wyselekcjonować 7 newsów, zarówno zagranicznych (także o papieżu Franciszku), krajowych (o karambolu, który spowodowały wadliwe wycieraczki), a także szkolnych (między innymi o konkursie talentów).
O godzinie 10.00 część reporterów udała się na szkolny konkurs „Mam Talent”, ich zadaniem było przygotowanie krótkiej relacji filmowej z tego wydarzenia. Pozostali opracowywali teksty do odczytania w serwisie. O godzinie 11.00 wszyscy zebrali się w „redakcji” aby dokonać ostatnich poprawek, stworzyć tytuły wiadomości oraz skróty, które pojawią się na pasku u dołu ekranu, w końcu patronat BBC zobowiązuje do najwyższego profesjonalizmu.
Kolejnym krokiem było wybranie dwóch prezenterów, zwracano uwagę na prezencję i dykcję kandydatów. Wreszcie role te przypadły Maćkowi i Karolinie, natomiast pogodynkiem został Jakub Mróz, którego nazwisko idealnie obrazowało pogodę, jaką mieliśmy wówczas za oknem. Okazało się, że tak zwane „naczytywanie wiadomości”, czyli przygotowywanie się do ich przedstawienia na antenie, nie jest rzeczą prostą, szczególnie jeśli ma być w języku angielskim. Punktualnie o godzinie 14.00 zaczęliśmy nagrywać specjalne wydanie wiadomości. Udało się, nawet nasz ruchomy pasek zadziałał. Po zmontowaniu serwis został zamieszczony w Internecie, a my mogliśmy wreszcie odpocząć. Ten dzień, pełen wrażeń i emocji, długo będę wspominał i czekał na kolejny, który już za rok.
Maciej Wnęk
czwartek, 21 marca 2013
Do szkoły w sobotę z uśmiechem marsz!!!
Sobota nie jest dniem, w którym uczniowie radośnie zmierzają
na lekcje… Jednak na dzień otwarty w Szkole Podstawowej numer 98 dzieciaki przychodzą z uśmiechem. W końcu wiedzą, że czeka ich tu potężna dawka zabawy wzbogacona garścią smakołyków.
Zbliża się godzina 10.00. Nauczyciele i ich młodzi asystenci – uczniowie klas 4-6 wypatrują
z niecierpliwością gości. Sześciolatki i ich rodzice stawiają się karnie o umówionej godzinie. Wszyscy chcą zobaczyć, co nowego przygotowano dla nich w szkole. „Czy będzie tor przeszkód i wata cukrowa” – pyta jedno z dzieci, stały bywalec dni otwartych w SP 98. „Mam nadzieję, że zobaczę kostka – tego prawdziwego szkieletora” – dodaje drugie. Nie zawiodą się, kostek, tor przeszkód
i mnóstwo innych atrakcji czekają już na odwiedzających. Tym razem DZIEŃ OTWARTY, to święto sześciolatków i trzecioklasistów. Ci młodsi przychodzą, by poznać swą przyszłą szkołę. Ci starsi chcą dowiedzieć się, co ich czeka w czwartej klasie. I jedni i drudzy poznają nauczycieli, nowe sale
i przedmioty szkolne… wszystko po to, by oswoić lęk przed nieznanym.
Klasy 3 a, b i c krążą wraz z opiekunami po salach. Do nich dołączają młodsi koledzy. W części sal przygotowano warsztaty, czyli mini-lekcje z przyrody, fizyki, wf-u, matematyki, historii, języka angielskiego, informatyki. Najwięcej chętnych zbiera się jak zwykle przy torze przeszkód. Skoki
z drabinek na materac, chodzenie po linie, przeciskanie się przez tunel zdobyły już w przeszłości rzesze wiernych fanów. Przyroda i wspominany kostek tradycyjnie wywołują rumieńce na twarzach,
a oglądanie zwykłej cebuli pod mikroskopem wzbudza grad pytań. Na angielskim można pośpiewać, poskakać i podotykać „magicznej tablicy”, a na historii dowiedzieć się jak powstawało masło i napisać swoje imię tajemniczymi hieroglifami. Fizyka, to niezwykłe doświadczenia z efektowną implozją puszki na czele, która podobnie jak eksplozja, może narobić dużo hałasu, a matematyka, to zabawa
z zaczarowanymi cyframi. Są także stoiska „ZRÓB TO SAM”, na których można stworzyć prawdziwe cuda, np. kurczaka z gumowej rękawiczki. Na szkolnych korytarzach czeka też wiele stref zabawy
z rozmaitymi pomocami naukowymi, dzięki którym uczenie się zyskuje nowy wymiar. Kto zakończy zwiedzanie, może tradycyjnie pożywić się w szkolnym kąciku łasucha. Czekają w nim wata cukrowa, ciasta i cukierki. Po tak intensywnym zwiedzaniu, każdy chętnie tu zagląda, do waty jak zwykle ustawia się kolejka.
Dzień Otwarty okazał się sukcesem, dzieciaki wychodziły ze szkoły z uśmiechami na buziach, a rodzice nie szczędzili pochwał „moje dziecko, czeka z zapartym tchem na zaproszenie do szkoły, jesteśmy tu już czwarty raz i na pewno wrócimy” – mówiła jedna z mam. To nie koniec atrakcji organizowanych
w Zespole Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 6, w którego skład wchodzą opisywana Szkoła Podstawowa nr 98 oraz Gimnazjum Integracyjne nr 74. Już 5 kwietnia nauczyciele zapraszają uczniów klas 6 na NOC W SZKOLE. Tym razem chcą pokazać, że i w Gimnazjum może być wesoło. W planie mnóstwo atrakcyjnych warsztatów, wśród nich gry logiczne, quizy językowe, „Wieczór poezji przy herbatce”, „Lot nad krainą literatury”, ale także rozśpiewane języki i nauczycielskie karaoke,
w którym uczący zaprezentują swe wokalne talenty. Start w piątek 5 kwietnia o godzinie 18.00. Zabawa gwarantowana aż do 23.00. NIE MOŻNA TEGO PRZEGAPIĆ!!! (ar)



niedziela, 3 marca 2013
AmBrit w Gimnazjum 74
Czyli co nieco o Big Benie, rodzinie królewskiej i szkockiej kracie po angielsku
Jak nazywa się stolica golfa, co to Union Jack, który kraj za symbole obrał sobie pora i żonkila… te i inne, często zadziwiające fakty musieli znać uczestnicy 15 już Międzyszkolnego Konkursu Wiedzy o Krajach Anglojęzycznych – AmBrit.
Jak co roku w Gimnazjum 74 odbył się konkurs, w którym ważna jest nie tylko znajomość języka angielskiego, ale również szczegółowa wiedza dotycząca wybranych krajów. Tym razem nie było łatwo, bo choć bohaterem było jedno państwo – Zjednoczone Królestwo Brytyjskie – uczniowie faktycznie musieli się uczyć o czterech wchodzących w jego skład krainach: Anglii, Walii, Szkocji
i Północnej Irlandii. Każda z nich ma odrębną, często trudną i skomplikowaną historię, kulturę, tradycję. Nie było łatwo opanować tak dużą ilość wiedzy – przyznaje jeden z zawodników – sam Henryk VIII miał aż sześć żon – mówi rozemocjonowany.
W finale wystąpili najlepsi z najlepszych wyłonieni w szkolnych eliminacjach.
W sumie 13 dwuosobowych drużyn z 4 szkół: Katolickiego Gimnazjum im. Świętej Rodziny z Nazaretu, Niepublicznego Gimnazjum w Podłężu, Publicznego Gimnazjum Salezjańskiego oraz z Gimnazjum Integracyjnego nr 74. Pierwsza runda finałowej rozgrywki przypominała popularny teleturniej Jeden
z dziesięciu. Drużyny otrzymały po trzy życia i odpowiadały na pytania losowane z kuli. Niektóre były bardzo proste, inne zasłużyły na miano killerów (zabójców). Każda zła odpowiedź oznaczała utratę jednego życia. Emocje sięgały zenitu, tym bardziej, że czasu na zastanowienie nie było dużo, jedynie 5 sekund. Po 45 minutowej rozgrywce i 70 pytaniach przetrwały trzy damskie drużyny, dwie
z Gimnazjum Salezjańskiego i jedna z Gimnazjum 74.
Dziewczyny przeszły do drugiej i ostatecznej rundy finału, w której można było wygrać wart ponad 2000 zł kurs języka angielskiego w British School of English. Atrakcyjność głównej nagrody i bliskość wyłonienia zwycięzców podgrzały atmosferę do czerwoności. Tym razem drużyny rozwiązywały zadania pisemne, na każde z nich przeznaczone były tylko 2 minuty. Publiczność również uczestniczyła w tej części konkursu i rozwiązywała swój test ze znajomości Zjednoczonego Królestwa. Wreszcie po półgodzinnych zmaganiach zwycięzcy zostali wyłonieni. Konkurs drugi raz z rzędu wygrały uczennice Gimnazjum Integracyjnego nr 74: Julia Jewuła i Joanna Klimowska. Pozostałe miejsca przypadły w udziale Gimnazjum Salezjańskiemu, drugie Marcie Topór
i Małgorzacie Pajdak, a trzecie Katarzynie Lebicy i Małgorzacie Lebicy. Nagrody zdobyli także najbardziej uważni widzowie. Najważniejsze jednak, że zabawa była przednia, a kultura brytyjska zyskała nowych fanów. Za rok kolejna edycja, może tym razem zajrzymy do Australii?
ar


czwartek, 3 stycznia 2013
Gwiazdka dla Zwierzaka
Nasza szkoła została zaproszona przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami do wzięcia udziału w zbiórce karmy i innych darów dla bezdomnych zwierzaków z krakowskiego schroniska. Oczywiście akcja została bardzo entuzjastycznie przyjęta przez samorząd. Zbierać zaczęliśmy już pod koniec listopada. Uczniowie przynosili różne rzeczy, oprócz karmy były też poduszki, koce, a nawet kołdry. Z nieukrywaną dumą ogłaszam, że uczniowie naszego gimnazjum przynieśli: 1kg suchej karmy dla kotów, 51.5 kg suchej karmy dla psów,1kg 245g mokrej karmy w puszce dla kotów, 1kg 610 g mokrej karmy w puszce dla psów, 400g dań w galarecie dla kotów, 2 poduszki, 2 koce, 2 kołdry. Podstawówka także nie okazałą się gorsza. Jej uczniowie ofiarowali 4 kg karmy suchej dla kotów, 29 kg karmy suchej dla psów, 9,2 kg konserw dla kotów, prawie 5 kg konserw dla psów, 19 posłań, 3 zabawki i przysmaki, smycz, obrożę, kaganiec, kuwetę, miskę oraz 2 kg makaronu.Zbiórka zakończyła się 28 stycznia 2013 roku. Wszystkim ofiarodawcom serdecznie dziękujemy za tak silny odzew i serce okazane zwierzętom. JJ
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)




